wtorek, 24 maja 2016

PROLOG

          24.04.2016r.
  "Witam Was,
jak widać trafiliście na mój mały notatnik (jedyną rzecz, którą bez problemu udało mi się przemycić no i oczywiście kilka długopisów, gdyby ten jeden miał się wypisać). 
Jestem Vanessa. Vanessa Taylor. Mam 13 lat (młoda jestem, co nie?). Jakiś czas temu trafiłam do szpitala psychiatrycznego... 
  Jak to się stało?
Otóż to... CI ludzie, pracujący w tym oto miejscu, dowiedzieli się o moich ''bajeczkach'' , jak lubili to tak sobie nazywać. Jednakże nie były to żadne bajeczki... Często opowiadałam różne historie o duchach, które widziałam. O tych dobrych i o tych złych...
  Ale kto by ich mógł o tym powiadomić?
Tego to ja już nie wiem. Wątpię, żeby mogli to być moi rodzice. Mimo, iż nie wierzyli w moje historie, to pewnie nie posłali by mnie do tego miejsca, jakim jest właśnie szpital psychiatryczny. Po części podejrzewam swoich nowych sąsiadów, strasznie dziwni ludzie. Uważają, że wszystko im wolno, i że niczego złego to nie przyniesie. Oczywiście nie byłabym tego taka pewna...
  Czy wierzył mi ktoś?
Mało prawdopodobne, ale tak. Była jedna jedyna osoba, która mi wierzyła i mnie wspierała, gdyż także widziała duchy. Tą osobą jest mój najlepszy przyjaciel, Alex Jones. Znamy się od małego, gdyż mieszkał w domu obok mojego. Dużo czasu spędzaliśmy w domku na drzewie wymieniając się historyjkami i w przeciwieństwie do mnie nigdy nie powiedział swoim rodzicom o duchach. Nie uwierzyliby mu tak samo jak mnie...
Na chwilę obecną zostałam kompletnie sama wśród tych wszystkich ludzi z tymi wszystkimi różnymi zaburzeniami psychicznymi i innymi rzeczami...
Przyszłość... Ciekawe jak to będzie w przyszłości, bo jak na razie to przede mną nie ma żadnej przyszłości... Zniknęła w dniu, w którym to trafiłam tutaj...
Ale trzymam się dobrej myśli, że jakoś to wszystko inaczej się ułoży...
Vanessa''

          24.04.2017r.
''Minął już rok. Od roku siedzę w tym szpitalu i kompletnie nie wiem, jak wytrzymałam ten długi okres. Co kilka dni zabierają mnie na badania i różne rozmowy, ale w każdym wypadku wychodzi na to, że nic się ode mnie nie dowiadują. Siedzę cicho. Nie widzę jakiejkolwiek potrzeby z nimi rozmawiać. Najbardziej chciałabym wrócić do domu. Tęsknię za swoimi rodzicami i przyjaciółmi. Za swoim dawnym życiem. Za wszystkim... 
Mam taką małą nadzieję na to, że to wszystko szybko się skończy...
Vanessa"

          16.06.2020r.
''Usłyszałam wybuch. Później drugi. I jeszcze wiele innych. Budynek zaczął się walić. Prawie cały stanął w płomieniach. Nie miałam innego wyboru, musiałam jak najszybciej uciec.
A w mojej głowie rozbrzmiewały krzyki tych wszystkich ludzi...
Vanessa''